niedziela, 16 czerwca 2013

3.Spotkanie we Wrocławiu 16.06.2013

Cześć dziewczyny!

Pogoda w końcu zrobiła sie ładna i słoneczna, lato zbliża się wielkimi krokami, zabieram Was dzisiaj na wieczorny jogging do Wrocławia.
Czy to dla zdrowia, czy dla zrzucenia zbędnych kilogramów :)
Wiem że każda z Was wygląda fantastycznie, w końcu jesteśmy kobietami...:)

Ale najpierw opowiem Wam, co przydarzyło mi się dzisiaj rano!

Postanowiłam przygotować się troszkę do wieczornego biegu i sprawdzić swoją kondycję w gonieniu autobusu! Nie uwierzycie czym się to skończyło! ... Upadłam! Na środku ulicy, przed jadącym samochodem! Chyba pokarało mnie za przebieganie w niedozwolonym miejscu. Zdarte spodnie, zdarte buty, krew na nodze i wielki siniak na udzie! Na szczęście mam w zapasie troszkę tłuszczyku więc miałam amortyzatory i nic sobie nie złamałam. :) Wstyd niesamowity, podniosłam się szybciej niż upadłam!

Miałyście kiedyś podobną historię? Wywaliłyście się tak, że chciałyście zapaść się pod ziemię? Pocieszcie mnie, mówiąc że tak!!! :)

Cała obolała, ale nie zrezygnuję ze spotkania z Wami!

Jedziemy? Zatrzymamy się w pięknym klimatycznym Hotelu Art.








Później zabiorę Was na kolację w hotelowej restauracji!

Wskakujcie teraz w wygodne ubranie i bierzemy się do roboty!
Jeśli nie masz pomysłu co na siebie włożyć podrzucę Ci kilka inspiracji a za razem motywacji :-)












Jestem ciekawa jaki strój najbardziej Wam odpowiada?

No i oczywiście co z makijażem i włosami podczas ćwiczeń? Malujecie się? Włosy rozpuszczone czy związane? Kucyk,koczek czy warkocz?:)




Ja maluję tylko rzęsy, obawiam się że podkład i tak by spłynął. Włosy związuję w kucyk, tak żebym nie musiała martwić się że podczas biegania się rozwiąże.  :)

Jesteście gotowe? Jeśli tak, to biegniemy! Wybrałam dla nas piękny Park Japoński.






Zmęczone? Ja bardzo! Proponuję wrócić do hotelu i zjeść pyszną lekką kolację! Co Wy na to?:)




Do zobaczenia za godzinkę na dole! :)

Ściskam!
Jodi

10 komentarzy:

  1. Nike to moja ulubiona marka sportowa. Mogłabym założyć od nich absolutnie wszystko i wyglądałabym dobrze :)

    a wstydliwy upadek pamiętam... na rolkach z Tobą, jak zjeżdzałyśmy z podjazdu dla wózków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie! Pamiętam ten upadek hihihi. Ale przynajmniej jest co wspominać!

      Co do marki...pamiętam również, że tego pamiętnego dnia miałam na sobie, bluzę z 'bolerkiem' nike! :)

      Usuń
  2. O rany, musiałaś się bardzo poobijać :(
    Ja z takich wstydliwych historii pamiętam jedną z podstawówki. Na przerwie chłopiec z młodszej klasy biegł nie patrząc przed siebie, i wpadł prosto na mnie. Zderzyliśmy się i przewróciliśmy. Zabolało, ale co miałam zrobić-wstałam i poszłam. Jak wróciłam do klasy na lekcję, wszyscy popatrzyli na mnie z przerażeniem. I co się okazało? Że mam gigantyczne limo pod okiem! Pech chciał że akurat wtedy był apel i pani dyrektor mówiła o bezpieczeństwie podczas przerwy. Kazała mi wyjść na środek i powiedziała "a tak się kończy bieganie po korytarzu". Cała szkoła się na mnie patrzyła, a ja, biedna mała dziewczynka stałam z podbitym okiem i spalona ze wstydu. Ale mamy co wspominać ;)
    Ja do treningu zawsze związuję się w kucyk i podpinam grzywkę wsuwkami :)
    Strasznie chciałabym zobaczyć ten ogród na żywo!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygrałaś! Twoja historia jest chyba nie do przebicia! :) Wyobrażam sobie jak musiałaś się wtedy poczuć! Ale masz rację, teraz można się już z tego tylko śmiać :)

      Mam nadzieję że kiedyś będziemy miały okazję tam pojechać! Może już niedługo?:)

      Usuń
  3. ja uwielbiam biegać w towarzystwie męża i oczywiście włosy związane w kucyk lub luźno przewiązane gumką w ala koczek. Niestety ostatnio nie mamy czasu na bieganie.......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo wielka szkoda. Mam nadzieję, że jak zwolnicie swoje 'życie w biegu' zamienicie je na inny bieg :) Tego Wam życzę! :)

      Dziękuję że wpadłaś! :*

      Usuń
  4. Jakie cudne zdjęcia! :) Rzadko biegam, czasem za wnuczkiem. ;)) Za to często biegłam przez pasy na czerwonym do autobusu żeby zdążyć do pracy. ;)) Niedobrze że upadłaś ale do wesele się zagoi. ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, u mnie malutka zaczyna chodzić więc niedługo będę miała dodatkową dawkę aktywności fizycznej w ciągu dnia :) Ale taki bieg również się liczy! :)

      Ahh te autobusy...Zawsze przyjeżdżają za wcześnie :-)

      Dziękuję że mnie odwiedziłaś, jest mi bardzo miło! Następne spotkanie, jak zawsze, w niedzielę o 21! Mam nadzieję że do zobaczenia! :)

      Usuń
  5. Otagowałam Cię. :) http://kolorowyswiatmarzen.blogspot.com/2013/06/tag-w-kolorach-teczy.html zapraszam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. hehehe to się uśmiałam z tej opowieści :)
    obserwujemy?

    OdpowiedzUsuń